Przesyłam pozdrowienia i życzenia z okazji „Dnia Kobiet” dla Pani i wszystkich Kobiet

Witam Pani Magdo.

Przesyłam pozdrowienia i życzenia z okazji „Dnia Kobiet” dla Pani i wszystkich Kobiet, które gdzieś tam w zasięgu zainteresowań, czy Pani osoby się znajdują. Życzę więc chyba tylko tego, co powinno się życzyć kobietom na tym świecie, aby zawsze były doceniane, zauważane, kochane, jeśli nawet nie w pełni rozumiane, to chociaż akceptowane. Żeby każda z Pań zawsze mogła liczyć, zwłaszcza w tym dniu, na kogoś, kto zechce się uśmiechnąć się, przytulić i podziękować za samo to, że jesteście, bo jakby nie patrzeć to dzięki kobietom ten świat jest piękniejszy i milszy. Życzę miłości, dobra, aby każda z Pań nie tylko umiała, ale po prostu chciała, czy była piękna taką, jaką jest. Bez porównań, zestawień, odnajdując swoje indywidualne piękno – siebie, bez obawy, czy kompleksów, bo dla prawdziwych, dojrzałych facetów, jakieś niedoskonałości u kobiety mogą być tylko tym, co dodaje im uroku, charakteru, czegoś wyjątkowego. A choć gusta są różne, to każda kobieta jest piękna, jeśli nawet w to wątpi, bo zawsze będzie ktoś, kto to dostrzeże.

A tak to jeszcze zgodnie z obietnicą przesyłam kolejne wiersze. Nie wiem, co kto będzie umiał z tego zyskać dla siebie. Czasami trzeba po prostu pozwolić sobie na chwilę „dziwnych zjawisk”, aby uruchomić jakieś uśpione części umysłu, a tym samym może, ku własnemu zdumieniu, spojrzeć na jakiś własny problem w innym stylu. Czy może nawet, dzięki uruchomionej energii w mózgu, wręcz wpaść na jakiś pomysł, czy sposób na poprawę swego życia, czy inny genialny plan, projekt. Dziękuję za zaangażowanie się Pani w te (jak to ująć?) – propagowanie tych moich tworów emocjonalnych. Nawet jeśli to nic szczególnego dziś, to może kiedyś, ktoś doceni i będzie mógł na tym coś zyskać. Dla mnie to sporo – móc pisać, zwłaszcza, gdy wiem, że ktoś zechce to czytać. Czasami to pokazuje nas samych, pozwala dostrzec i zmusić do refleksji, bo są te chwile, gdy świat wydaje nam się zwariowany albo my jesteśmy, jak wariaci dla świata. Tym wierszem zakończę ten list – dziękuję.

Jak już wiecie zwariowałem, a może wariatem byłem i to nowość żadna.

Ta myśl nieskładna, na to nie ma rady. Brak szuflady czy piątej klepki.

W każdym bądź razie, tak mam. Inność rozumienia, teatr osobliwości,

alternatywna sztuka, karykatura zjawisk. W prostocie serca tak odległej

temu zawiłemu światu, pełnego mędrców a może wariatów.

W każdym razie, tak mam. Czuję się osobliwie na tym świecie – jak

statysta w kinie absurdu.

Tutaj słusznie (chyba?), gdy dodam jeszcze fragment z wiersza Czesława Miłosza „Ars Poetica?”

(…)

Trudno pojąć skąd bierze się ta duma poetów, jeżeli wstyd im nieraz,

że widać ich słabości.

(…)

Był czas, kiedy czytano tylko mądre książki pomagające znosić ból oraz

nieszczęście. To jednak nie to samo, co zaglądać w tysiąc dzieł

pochodzących z psychiatrycznej kliniki.

(…)

Bo dom nasz jest otwarty, we drzwiach nie ma klucza, a niewidzialni

goście wchodzą i wychodzą.

(…)

I tylko z nadzieją, że dobre, nie złe duchy, mają w nas instrument.

Kłaniam się i do usłyszenia.

Krystian