Rzeczywistość

Rzeczywistość

Tykanie zegara i szuranie kapci
Ponury widok zza brudnej szyby
Nikt nic nie mówi …
Dziesiątki pytań co byłoby gdyby?

Dni są podobne wręcz jednakowe
Tracisz rachubę wtorek czy piątek
Co za różnica nie ma znaczenia
Będzie ich wiele, aż do znudzenia

Wchodzą i wychodzą, w kraty pukają
Jedzenie noszą, nic nie pytają
To Twoja dola te cztery ściany
Dwa koce, kraty, kąt umazany

Z dala od domu, bliskich kochanych
Teraz Ci bliskie kraty i ściany
Zeszyt, kalendarz, książki, krzyżówki
Twoje rozrywki od myśli wymówki

Noce nadchodzą ciemne, ponure
Wtedy zaczynasz, walczyć z przeszłością
Błędne decyzje stają Ci w oczach
Ta izolacja ten życia koszmar

Twój los jest taki i nic nie zmienisz
Siły wewnętrznej Tobie potrzeba
Dziewczyny, Żony, Matki i dzieci
One czekają, do nich iść trzeba

Wrócisz, przytulisz, niech ta myśl kiełkuje
I czy na tarczy, czy pokonany,
To Twa decyzja
Więc skoryguj plany.

Jest szansa zmienić, wrócić, zapomnieć
Jedno tylko trzeba
Mieć w życiu cel
I bardzo mocno chcieć …

Dawid