Witam Państwa gorąco i serdecznie

„Dzień dobry Pani Magdaleno”

Witam Państwa gorąco i serdecznie. Dziękuję za kalendarz oraz kartkę na Święta Bożego Narodzenia, miło mi bardzo, iż ktoś bezinteresownie myśli i jest życzliwy dla mnie. Dziękuję również z całego serca za kartę telefoniczną, dużo mi ona ułatwi tutaj.
Na wstępie chciałbym wyjaśnić dwie sprawy, o których mi Pani zasadniczo wspomina. Otóż mam co prawda pewne środki na koncie w banku, ale nic nie mogę z nimi zrobić tutaj w więzieniu, do jakichkolwiek czynności na koncie jest wymagana moja osobista wizyta w placówce bankowej lub dostęp do internetu i telefonu komórkowego. Drugim zadaniem jest być życzliwym dla innych oraz robić coś dla innych. To też wykonywałem i nadal wykonuję, udzielając porad z zakresu prawa karnego oraz pomocy socjalnej, łącznie z pisaniem ludziom pism urzędowych. Nie chwaliłem się tym nikomu, bo i po co, dobro wyrządza się dyskretnie i po cichu, nie oczekując nic w zamian. W życiu różnie z tym bywa, jedni to docenią, a inni będą mieli zawsze o coś pretensje.
Niestety wraz z osiągnięciem upragnionej wolności, pojawią się problemy związane ze „startem od zera” oraz z wydatkami. Opuszczając więzienie będę osobą bezdomną i bez pomocy ze strony bliskich, których i tak jest niewielu, a dodatkowo będę musiał przynajmniej spróbować odnaleźć swojego kuzyna, bo jest nieporadny.
Sama Pani przyzna, że to dużo na głowie razem wzięte. Nie jest mi łatwo ze świadomością tego wszystkiego. Ale takie jest to nasze życie.
Ja nigdy, przenigdy nie uważałem się za „pępek świata” i nigdy nim nie byłem. Nie jestem egocentrykiem, choć niektórzy twierdzą, że taki właśnie jestem. Od zawsze twardo stąpałem po ziemi i nigdy nie liczyłem, że mi spadnie manna z nieba – bo w życiu trzeba umieć sobie radzić, ale i umieć prosić innych o pomoc, bo nie jesteśmy samowystarczalni oraz nie tylko brać, ale i dawać tym, co mają od nas mniej od siebie. Znam te prawdy w życiu, dlatego jeszcze żyję, daję żyć innym i cieszę się z życia na tyle, na ile jeszcze mogę. Tak na zakończenie dodam, że od miesiąca nie jadam mięsa z naszych braci mniejszych w trosce o ich dobro oraz czuję się z tym lepiej. Czekam na refleksje i pozdrawiam Was serdecznie z uśmiechem i życzliwością.
Marcin