Witam
Na początku serdecznie pozdrawiam. Obecnie przebywam w Zakładzie Karnym. Zacząłem się interesować duchowością, świadomością i tym podobnymi tematami. Nigdy wcześniej mnie to nie interesowało, a życie jakie prowadziłem, nie wskazywało, że tak będzie. Było raczej dużo narkotyków, przemocy i cierpienia -w sensie takim, że nic mnie nie cieszyło, wszystko było szare i było bardzo dużo negatywnego myślenia. Do czasu, aż zobaczyłem wyraźnie, że to nie ja jestem myślicielem, tylko tym co jest świadome myśli. Że życie toczy się teraz, a przez to całe utożsamianie się z myśleniem przegapiamy chwilę obecną i stąd bierze się całe zamieszanie. Przecież liczy się to, co się dzieje teraz, a nie to co było, lub co może być. Zauważyłem , że przez tę całą identyfikację z umysłem człowiek mało co doświadcza, bo „siedzi” cały czas w swojej głowie, że tak powiem. I mówię tu o prawie każdej czynności – od jedzenia do chodzenia.Od tamtej pory we wszystkim „widzę” ( choć raczej jest widziane) jedno, bez jakiegokolwiek rozdzielenia, życie. Wszystko jest pełne życia i wszystko jest jakie jest, po prostu, i jakie być powinno. Czytałem ostatnio książkę z tutejszej biblioteki „Przebudź w sobie Buddę” Lamy Surja Das i wszystko co tam jest napisane, koresponduje z moim doświadczeniem. Mało kto, jeżeli w ogóle ktoś tutaj, rozumie to, co mówię na ten temat. Że nie ma żadnego ja, że przez tę identyfikację jest całe zamieszanie. Więc może dlatego postanowiłem napisać do Was. Numer załatwiła mi odwiedzająca mnie znajoma ( z internetu Wasz numer miałem). Zadzwoniłem, jakaś Pani podała mi adres i postanowiłem napisać do Was. Może Wy to lepiej rozumiecie i pozwolicie mi to bardziej zgłębić i przekazać innym, gdyż jest to najpiękniejsza „rzecz”, jakiej może doświadczyć istota ludzka.
Z wyrazami szacunku
Łukasz
Czekam na odpowiedź. Może polecicie jakieś materiały. Nie znam też nikogo, kto by miał podobne doświadczenia. Przepraszam, że nie rozwinąłem się bardziej, ale raz – to nie mam wprawy w pisaniu listów, a dwa -słowa tego, czego doświadczam oddać nie mogą. Czytałem też książkę Osho oraz „Zen- świt na zachodzie;” i te książki też bardzo korespondują z tym, czego doświadczam.