24.12.2012
Przeczytałem list Krystiana, a także odpowiedź na ten list w postaci komentarza Karoliny Królak oraz Radosława Łazarza.
Wszystko czemuś służy, także zadawanie pytań ma na celu uzyskanie określonych informacji za pośrednictwem odpowiedzi.
Domniemam, że to zadane Krystianowi „Jaką karę bym chciał dla siebie” miało gosprowokować do głębszego wglądu w siebie i pokazać stosunek do popełnionej zbrodni. Niewiem jak długo Krystian przebywa w zakładzie karnym, natomiast wiem, że został skazany na dożywocie.
Dwie kary w polskim systemie karnym mają charakter eliminacyjny, jest to 25 lat pozbawienia wolności i dożywotnie pozbawienie wolności. Pierwsza z kar daje jeszcze iluzoryczną nadzieję na wolność po 15 latach, ponieważ po takim czasie można ubiegać się o przedterminowe zwolnienie na okres próby minimum 10 lat. Druga kara taką możliwość stwarza dopiero po 25 latach, a każda odmowa warunkowego zwolnienia to kolejne 5 lat oczekiwania na rozpatrzenie kolejnego wniosku o warunek.
Ustawy prawne i rozporządzenia konstruowane są w taki sposób, aby z osobami skazanymi na takie kary przede wszystkim kłaść nacisk na przystosowanie ich do życia w więzieniu, zamiast starać się kształtować pozytywne cechy pożądane społecznie. Jedną z głównych przyczyn takiego podejścia jest wysokość kary do odbycia oraz fakt zmian zachodzących w osobowości skazanego. Innymi słowy SYSTEM osoby skazane na takie wyroki „WIDZI” tylko w zakresie ich prawidłowego funkcjonowania w jednostkach penitencjarnych.
Odpowiedź na pytanie była gwałtowna, Krystian poczuł się zaatakowany tym pytaniem i starał się przedstawić osobę zadającą takie pytania jako czerpiącą zadowolenie z wyrządzania komuś krzywdy.
Dlatego jeżeli chce się komuś pomóc, należy dokładnie przemyśleć, jak to zrobić i dobrać odpowiednio do sytuacji narzędzie tej pomocy. Kara nie powinna ograniczać siętylko do dolegliwości, jakie ktoś powinien ponieść za swój czyn, ale także instrumentów systemowych, które umożliwiałyby przywrócenie osoby do życia w społeczeństwie, empatycznej, mającej szacunek do siebie i innych. Takich instrumentów niestety brak. Osoby odbywające kary w większości powinny być raczej socjalizowane, bo próbę resocjalizacji można podjąć tylko u osób, które przed popełnieniem przestępstwa były przystosowane społecznie.
Duża część skazanych żyła przez całe swoje życie w środowiskach, które uczyły ich cech antyspołecznych kosztem właściwych umiejętności życia w normalnym środowisku i pokonywania trudności społecznych.
Takie upośledzenie społeczne spycha takie osoby na margines społeczny, w obrębie którego żyją, naśladując zachowania pozwalające na realizację własnych potrzeb, tym samym zataczając koło stygmatyzacji.
Jedynym wyjściem jest uczenie życia od podstaw, od prozaicznych spraw do fundamentalnych, kształcących osobowość społeczną i w jej zakresie realizowania własnych potrzeb, od biologicznych po samorealizacje.
Osoba, która odsiaduje wyrok, powinna we własnym zakresie starać się podjąć takie próby, dzięki czemu da sobie szansę na rozwój.
Sprawiedliwość nie jest absolutem, a raczej umową społeczną obwarowaną konkretnymi ustaleniami i zasadami w jej interpretacji.
Jeżeli ktoś wierzy w Boga i chce postępować zgodnie z jego wskazaniami to bardzo dobrze, bo dzięki temu nigdy nie będzie wchodził w konflikt z ustawami prawnymi. Wymaga to dużo wysiłku i poświęcenia, aby zrozumieć właściwie Biblię, a postępować zgodnie z jej naukami to prawie heroizm. Jezus dla Chrześcijan jest wzorem do naśladowania, powiedział, że to co cesarskie należy oddać cesarzowi, a to co boskie Bogu. Zachęcał tym samym do przestrzegania prawa rzymskiego, chociaż Żydzi byli pod okupacją rzymską. Odnosi się to także do dzisiejszych czasów, jest to pewnego rodzaju uniwersalne przesłanie, jak wieść uczciwe i sprawiedliwie życie. Jeżeli chodzi natomiast o przykład jaki Krystian przetoczył z Nowego Testamentu Św. Pawła, że Chrystus przebaczył swoim zabójcom – to postawa godna naśladowania, ale decyzja, jak postąpić należy do osoby, która doznała krzywdy, nawet jak nie bezpośrednio, to w jakimś sensie jej to dotyczy np. rodziny, a nie osoby, która dokonała
tych krzywd. Dlatego Karolina Królak zwróciła uwagę na fakt, że Krystian musi sam sobie najpierw wybaczyć, bo to leży w jego gestii, a gdy to zrobi, uruchomi łańcuch przyczyn i skutków i zaczną wybaczać mu inni, także ci dotknięci jego postępowaniem.
Nienawiść niszczy człowieka od środka, zaburza stan zdrowia psychicznego i prowadzi do kolejnej krzywdy.
Nie ma dobrych odpowiedzi, nie ma przepisu na życie, jedynie można się starać żyć najlepiej jak potrafimy.
Perspektywa długiej odsiadki pozbawia życie sensu, należy wyznaczać sobie cele, ale realne i niezbyt odległe, by można było zobaczyć wyniki ich realizacji.
Pokonywanie kolejnych barier kształtuje charakter, więc należy problemom stawiać czoło, bo odpowiedzi są w nas, tylko na niektóre trzeba czekać bardzo długo.
Adam