Pani Magdo!
Pytanie dość interesujące ,,Jaką karę bym chciał dla siebie…”
Domyślam się, że twórca tego pytania ma potrzebę wyrządzania komuś cierpienia. Oczywiście na podłożu, ,,że to sprawiedliwe”, jemu zadawać cierpienie wolno innym nie.
Dlatego zakładam, że nie chodzi tylko o to, aby karać – ale trzeba to czymś umotywować – aby karzący czuł się spełniony, myślał, czy był przekonany, że może, czy nawet musi ukarać kogoś, bo ten na to zasłużył.
W moim przypadku konkretnie, chyba chodzi o zabójstwo. ,,Jaką karę bym chciał dla siebie”!!!? Jak Pani mi to przekazała od Piotra.
Jeśli mówimy o karach według polskiego kodeksu karnego – to moje chęci nie wystarczą – oskarżony nie ma tu nic do powiedzenia.
Jeśli mówimy w sensie jak powinno być według mnie, to jeśli chodzi ściśle o obecne prawo karne, aby kogoś skazać, trzeba znać motyw działania i to uzasadnić. Niestety – ten motyw został sfałszowany i wyrok oparty na błędnej analizie danych, uwzględniając kłamstwa współoskarżonych! Którzy wolą współpracować z prokuratorem – wymyślali coś, co mogłoby dać im złagodzony wyrok za zeznania. Powodowani strachem.
W kwestii samego zabójstwa, nic nie mogli powiedzieć, wiedzieli o tym już po fakcie – wcześniej nie mieli pojęcia – poza jednym, który musiał być tego świadkiem, bez możliwości powstrzymania mnie- niestety tymi rewelacjami i wolą współpracę z wymiarem sprawiedliwości polskiej , stwarzając nieprawdziwe scenariusze – jako kartę przetargową, sami się pogrążyli w czymś, co sąd obrócił na ich niekorzyść, a nie odwrotnie. ,,Prokurator i sędzia działali z premedytacją, bez zastanowienia…”
Wiec nie można patrzeć na takie sądy i prawo – to iluzja.
Dlatego zbędne, abym odnosił się do tego rodzaju rodzaju pojęcia sprawiedliwości czy kar.
Zostanę w nurcie myślenia zakładając, że pytanie odnosi się do obiektywnej prawdy, czyli w innym systemie wartości czy w prawdziwym pojęciu sprawiedliwości.
Kara – to wola zadania cierpienia…. W sensie buddyjskim- to chyba nie muszę odpowiadać. To musi Piotrek tylko sobie odpowiedzieć, jaką karę powinienem za to otrzymać według Buddy.
W sensie chrześcijańskim, jeśli idzie o Chrystusa- jaką karę by chciał dla swoich zabójców, tych którzy jego zabili, to odpowiedź jest w Św. Pawle.
To odnośnik i odpowiedź prawdziwego buddysty i chrześcijanina.
Co do mnie to proponuję ukarać mnie należycie, sprawiedliwie i mądrze.
Jeśli ktoś chce się tego podjąć, to niech mnie osądzi i ukarze tak, aby nie cierpieli inni ludzie z powodu mojej kary
Tak aby nie tracili inni uczuć miłości, spokoju, którzy nie mieli w tym udziału bezpośredniego. Tak aby rodziny ofiar nie czuły satysfakcji, z destrukcyjnych szkodliwych dla siebie emocji, ale otrzymały, jeśli nie przywróconych do życia bliskich, to przynajmniej pewność, że nikt im już nic nie zrobi, ale i odnalazły uczucie spokoju i prawdziwej miłości.
Co najważniejsze – aby kara dla mnie nie obciążała psychicznie nikogo, czyli nie szkodziła ich sumieniom, nie wpędzała w zaślepienie.
Chcę takiej kary, jeśli mam być szczery, która odmieni ten świat, że za to co zrobiłem ludzie przestaną się nienawidzić, zabijać i toczyć wojny, to taka kara będzie w miarę uczciwa co do takiego czynu – według mnie.
A jeśli to niemożliwe, to nie ma sensu żebym się wypowiadał – co ja chcę za karę otrzymać.
A co kto już tam sobie wymyśli, że to pomoże jemu, to trudno mi zgadywać. Można zrobić wszystko, jeśli ktoś chce mi zadać ból – to nie musi się wysilać.
Ból fizyczny, to doświadczyłem wiele. Życie odebrałem już sobie kilka razy – na pocieszenie zwolenników ludzkich cierpień.
A prawdziwe cierpienie dla mnie, to ludzkie krzywdy w otaczającym świecie.
Zabijanie, wojny, nienawiść na świecie to moja kara, moje cierpienie, jak każdego człowieka czy tego chcemy, czy nie.
Możemy tych cierpień dokładać lub umniejszać – tyle co mogę dziś napisać.
Karą dla mnie jest już samo zabójstwo, którego dokonałem.
Dziś można to „olać”, śmiać się lub uczynić z mojej wiedzy użytek dla dobra każdego istnienia.
Aby ludzkość osiągnęła właściwe spojrzenie na życie, tym samym przyczyniając się do świata bez wojen. Umniejszając skutki szkodliwych działań z przeszłości, które cały czas niszczą i wywołują wiele cierpień, podziałów, chorób i nienawiści.
To tylko rzeczywistość i możliwości.
A kto myśli, że to iluzja, to sam żyje w złudzeniach i zaślepieniu.
Serdecznie pozdrawiam,
Krystian
P. S. Kiedyś widziałem film, jak pani z pejczem w butach na obcasach, w dość obcisłym stroju, chłostała gołego pana, że był niegrzeczny, a to za karę.
No cóż, może bym się skusił, w zależności od pejcza i pani, która miałaby mnie ukarać 🙂
Gdy braknie uśmiechu, to gorycz może przynieść więcej zła niż pożytku. Dlatego radość umniejsza cierpienia, jeśli nie jest złośliwością i szyderstwem.
Jaką Piotrek chce karę – za tak trudne pytania, zakłócające spokój niezmąconego umysłu wielkiego mędrca.