Na wstępie pragnę miło i serdecznie Panią pozdrowić. Chcę też bardzo Pani podziękować i wyrazić swą wdzięczność za te nasze cotygodniowe spotkania. Uważam iż jest to naprawdę świetna idea, ten buddyzm tutaj za murami, szkoda tylko, że nie jest to rozpowszechnione na inne zakłady karne. Ja już niedługo też pojadę w kujawsko-pomorskie i będę zdany tylko na korespondencję z Panią i stowarzyszenia.
No chyba, że uda nam się jakoś wspólnymi siłami zorganizować takie spotkania na tamtym terenie?
A co do pytań/wątpliwości to ja nadal mam problem z koncepcją stwórcy. Powie mi Pani czy buddyzm opiera się tylko na przypadkowości, bo jeżeli tak, to ja nie rozumiem wtedy tych modlitw innych światów, piekła czy jakiś innych stworów, o których czytam w literaturze buddyjskiej.
Obserwacja świata i przyrody też dowodzi istnienia jakiegoś stwórcy, Projektanta konstruktora itp. Nawet słynna teoria doboru naturalnego Darwina została obalona i podważona przez wielu naukowców…..
Po prostu jest mi ciężko przypisywać całe to nasze istnienie jakiemuś przypadkowi.
Weźmy na przykład sam ruch, skoro każda cząstka jest w ruchu, jedna porusza drugą, to powstaje pytanie- kto lub co wprowadziło w ruch tą pierwszą?
Jeżeli Pani może, to proszę mi powiedzieć czy buddyzm da się pogodzić z wiarą w stwórcę, proszę też o odpowiedź, jak buddyzm wyjaśnia sprawę naszego istnienia, skąd się wzięliśmy i czy wiara w reinkarnację jest niezbędną?
Z okazji zbliżających się świąt, życzę Pani i wszystkim ze stowarzyszenia „Przebudzeni” wiele miłości, spokoju i radości życia.
Tomek