Życie w więzieniu jest mocno ukierunkowane na zadawanie przemocy fizycznej jak i psychicznej wśród osadzonych. Szykana, wytykanie palcami jest tu na porządku dziennym. Megalomania pochłonęła tu wiele osób. Porównywanie się z innymi jest tu jak choroba. Władza, która ma nas resocjalizować, w większości nas demoralizuje. Namawia nas do znienawidzenia systemu. Wszystko to dość mocno odbija się na psychice człowieka. Łatwo się pogubić w tym chaosie. Medytacja pozwala na odprężenie umysłu. Uspokaja wewnętrznie, daje nowy obraz postrzegania wszystkiego, spowalnia bieg wydarzeń, a przede wszystkim znika napięcie. Kolejna rzecz to utrzymanie równowagi po medytacji. Konfrontacja z życiem więziennym stanie się łatwiejsza tylko wtedy, gdy będziemy uważni. Stawianie świadomych kroków pozwoli nam zrozumieć nawet najdziwniejszą sytuację. Dobro i zło wypływa z myślenia. Do pewnych rzeczy trzeba się tu dostosować, ale cała reszta zależy od nas samych. Możemy brnąć w chaosie i robić wokół siebie zamęt, tracąc przy tym wiele albo być świadomym i dostawać od życia to co naprawdę chcemy.
To jest rzeczywistość więzienna, która czasami dusi mnie tu dość mocno. Mam dużo agresji w sobie, ale pracuję nad tym wszystkim. Wiele już się zmieniło, ale przede mną długa droga.