Czy jestem mistrzem swego życia?

Czy jestem mistrzem? Nie wiem. W czym mistrzem być mogę? Też nie wiem, ale mam świadomość tego, że mnóstwo osób wie i umie więcej niż ja i to sprawia im radość i cieszy mnie to, gdyż ich radość jest moją radością. Wiem również, że nie biorę się za zrobienie czegoś, o czym nie mam pojęcia, a jeśli już się za coś biorę, to dokładam starań, żeby zrobić to dokładnie – najdokładniej jak potrafię – bez popadania w skrajności, ale potrzebą chwili i sytuacji oceniam w danym momencie.

Popełniam błędy jak dużo ludzi. Zdarza mi się pójść do celu “na skróty”, czego ponoszę konsekwencje – jak obecnie Zakład Karny. Bo cel był słuszny, lecz droga niewłaściwa.

Preferencje moje to: preferuję przede wszystkim realny spontan, realny spokój (“luzik”), mnóstwo pozytywnych emocji oraz realnie pozytywne nastawienie umysłu, czego też każdemu życzę z całego serca oraz żeby to pozytywne nastawienie umysłu nikogo nie opuszczało, choćby na najkrótszą chwilę , a co za tym przyjdzie? Mnóstwo pozytywnych emocji – rozczarowania też się zdarzają, ale mniej – na pewno.

Nie lubię – negatywnego nastawienia umysłu i negatywnych reakcji, gdyż wywołuje to negatywne emocje, a co za tym idzie często w parze, niekontrolowane i najczęściej niechciane czyny, których później się żałuje, o ile wcześniej się nie zatwardziło serca i umysłu podłymi myślami.

Mam świadomość własnej niedoskonałości, lecz nie korzystam z niej w ten sposób – “skoro jestem niedoskonały, to mogę tkwić w błędach”. Wręcz przeciwnie. “Co mogę w sobie zmienić (czyli w moim sposobie myślenia – postrzegania), żeby już takiego błędu, grupy błędów nie popełniać?”

Zastrzegam sobie zmianę decyzji, zdania, opinii itp., gdyż wszystko się zmienia – okoliczności oraz sposób postrzegania w danej chwili przez każdego człowieka.

W życiu kieruję się hierarchią wartości i ważności przepełnionymi spontanem i pozytywnym nastawieniem umysłu i serca.

Lubię ludzi, kocham swoich synów i moją matkę, której zawdzięczam wszystko.

Piszę bez przepisywania, gdyż zmieniłoby to treść, a tak jest jakie jest.
Mam nadzieję, że czytelne i zrozumiałe.

Cezary F.

Jestem jaki jestem i w pełni to akceptuję. Lubię również i szanuję ludzi za to, że są sobą i postępuję zgodnie z sobą, swoją wiedzą i sumieniem – nie powodowani tym – “bo inni patrzą, lub czegoś oczekują”.