W książce, którą czytam p.t. „Z głębi serca” Dudzioma Rinpocze, jest napisane: „Nie pogardzajcie głupcami, odwracając się od nich z wyniosłością i arogancją. Porzućcie dumę. Okazujcie uprzejmość i poświęcajcie uwagę wszystkim, którzy są od was zależni. Wpajajcie im poczucie dobroci i uczcie ich praktykować dobroć i unikać zła. Bądźcie cierpliwi wobec ich wad i powstrzymujcie swoje humory.” Nie gardzę głupcami, ani się od nich nie odwracam, a przynajmniej tak mi się wydaje, że tak jest. Nie jestem wyniosły, ani arogancki, ani dumny, ale krew mnie zalewa i nienawiść, którą duszę i pielęgnuję w sobie, to znaczy nakręcam się na nich z byle powodu; jestem uprzedzony.
„Wpajajcie im poczucie dobroci i uczcie ich praktykować dobroć i unikać zła. Bądźcie cierpliwi wobec ich wad i powstrzymujcie swoje humory.” Żadna moja nauka nie wchodzi w grę, po pierwsze nie mam poważania, autorytetu, a oni i tak nie wiedzą tego, co oni źle robią, że zachowują się jak prostaki. Uważam, że jestem bardzo cierpliwy i powstrzymuję się od humorów, ale przebywając z kimś 23h na dobę i dusząc w sobie to, co widzę i słyszę, to trudno czasami się nie oburzyć, choć bardzo rzadko mi to się zdarza.
Tyle dni, tygodni, miesięcy, lat, na okrągło robi swoje z głową każdego człowieka. Miałem do siebie trochę wyrzuty, że źle myślę o nich, że jestem zły, niedobry, ale już tego tak nie widzę. Gdy pojawia mi się zła myśl o nich, to ją zauważam i po prostu ona jest. I tylko tyle, a poza tym czytam dalej: „Nie sprzymierzajcie się z ludźmi o ciasnych umysłach, nie polegajcie na nowych niesprawdzonych przyjaciołach. Zawierajcie przyjaźnie z ludźmi uczciwymi, którzy są inteligentni, dobrze wychowani i uprzejmi. Nie wiążcie się z ludźmi złymi, którzy lekceważą karmę, kłamią, oszukują i kradną. Odsuńcie się od nich, ale zróbcie to zręcznie.”
Chciałem być ufny i dobry dla wszystkich, bo myślałem, że wtedy będę dobrym buddystą, a teraz widzę, że to nie tak. Poza tym zostałem przez nich oszukany. Nie, sam się oszukałem zawierzając im, dlatego jestem taki nienawidzący ich, a ważne jest też to, że widzę w nich dawnego siebie, głupiego i prostaka. To mnie tak denerwuje. Ze mną już jest dobrze.
Bartłomiej