Dzień dobry Pani Magdo!
Na wstępie serdecznie pozdrawiam!
Tak, jak rozmawiałem z Panią, odsyłam książkę, napiszę kilka słów co u mnie oraz opiszę zgodnie z Pani poleceniem moje stanowisko co do nauki. Dokładnie swoją sytuację sprzed doceniania wiedzy i gdy poznałem jej wartość. Zadała mi Pani pytanie, dlaczego ludzie nie doceniają wiedzy, też przedstawię na ten temat swój punkt widzenia w osobnej pracy jak skończę list.
Obecnie, jak Pani wie, jestem w mniejszym zakładzie, transport tutaj był dla mnie kompletnym zaskoczeniem, byłem przekonany, że wracam z powrotem ze względu na szkołę. Z tego, co wiedziałem, terapia została przesunięta do czasu ukończenia szkoły L-O. Stało się inaczej, do końca to nie wiem, co za taką decyzją się kryje. Jest jak jest, staram się przystosować do wszystkich zmian, żeby użytecznie wykorzystać ten czas. Podjąłem terapię (narkotykową), chodzę od pon. do pt. na spotkania, gdzie przez dwie godziny wyznaczone osoby czytają zadane przez p. Terapeutkę prace, a następnie udzielamy wszyscy informacji zwrotnych, wszystko związane jest z poskromieniem nałogu. Wiedząc do czego doprowadzi mnie zażywanie narkotyków, dążę do ukończenia terapii z pozytywnym skutkiem. Żeby zrozumieć ten podstępny mechanizm.
Poza tym czas wypełniam pożytecznymi sprawami, czytam, piszę o sprawach, które są dla mnie ważne, trenuję i oczywiście dużo czasu poświęcam na zrozumienie i praktykowanie zazen. Do tej pory zauważam same pozytywne efekty tej praktyki, przede wszystkim zmieniłem nastawienie do otoczenia i coraz więcej rozumiem samego siebie. Z każdej strony przekonuję się, jak ważne jest zrozumienie życia, przyjmowanie go takim, jakie jest. Cieszę się każdym dniem i jego zakończeniem. Mogę powiedzieć, że odnalazłem się w tym, co dawniej wydawało się zamętem, czymś ponad moje możliwości.
W życiu spotkały mnie różne doświadczenia, zarówno bardzo dobre jak i złe, bywało ciężko, do czasu kiedy nie rozumiałem całokształtu, byłem wytworem otoczenia podatnym na niszczące wpływy. Jednak mogę to napisać dzięki porzuceniu dawnych nastawień, spojrzeniu z obecnej perspektywy. Pani Magdo, przeżyłem ważne momenty, przełomowe dla mnie, a związane z ZEN. Pomogło mi to w staniu się lepszym człowiekiem, wiem do czego dążę teraz i czego mogę oczekiwać od życia. Jestem znacznie spokojniejszy, szanuję innych na tyle, na ile jest to możliwe.
Książka „Buddyzm: bardzo krótkie wprowadzenie” pomogła mi w zrozumieniu pożądania, po pierwszym jej przeczytaniu miałem dwie myśli niezaspokojenie-pożądanie, w końcu zdałem sobie sprawę, że to dotyczy mnie i tylko mnie, pożądanie jest realne do momentu ulegania złudzeniom związanym z jego obiektem. Nie wiem, czy wystarczająco opisałem swoje przeżycie, poza tym jest mi pomocne. Książka ta wniosła do mojego życia pozytywne rozwiązania, których szukałem.
Jeżeli Pani może, to proszę o jeszcze inną, przeczytam i znowu odeślę, niestety tutaj spotkań medytacyjnych nie ma. Jeżeli może Pani dołączyć kilka kadzidełek, to mam zgodę.
Pani Magdo, wszystko co pisałem jest szczere, starałem się opisać prawdziwie swoje emocje, bez tego nie widziałbym sensu zawracać komuś głowy, każda moja odpowiedź będzie zgodna z rzeczywistością.
Czekam na odpowiedź.