List od Sebastiana – Sebastian

Witam, mam na imię Sebastian i jestem członkiem stowarzyszenia PRZEBUDZENI, jak i również praktykuję zazen od  5 lat.

Praktykę zazen poznałem przebywając w ZK i tam też praktykowałem medytację. Praktyka pozwoliła mi poznać samego siebie, zobaczyć siebie niejako z boku, co na co dzień w ZK, jak i po za nim, nie jest proste. Tylko praktykując, czyli siedząc na poduszce, możemy się zatrzymać i zobaczyć siebie z naszymi zaletami i wadami. Wbrew logice przebywanie z samym sobą nie należy do rzeczy łatwych. Kolejna rzecz, jakiej doświadczyłem, to że wszystko się zmienia, nic nie jest stałe, liczy się tylko ta chwila, która jest teraz, bo tylko na nią mamy wpływ, reszta jest martwa. Spokój i równowaga umysłu i ciała. Będąc w ZK chorowałem, jednak nie zaprzestałem praktyki, siedziałem dalej i ten czas zaliczam do najefektywniejszej praktyki. Podczas odbywania kary moje ego zostało wywrócone do góry nogami, mój umysł wyciszył się, co miało duży wpływ na moje zdrowie fizyczne i psychiczne, negatywne emocje powoli odpadały, a ja mogłem się cieszyć wolnością. Podsumowując, praktyka zazen pomogła mi zaakceptować siebie takim jakim jestem, nauczyła pracy nad sobą i wyciszyła.

Teraz, będąc po drugiej stronie muru, po długoletnim wyroku i uzależnieniu od środków psychoaktywnych, po chorobie, którą przeszedłem i zaakceptowałem, mogę powiedzieć, że praktyka ma bardzo duży wpływ na moje życie w każdej sferze. Dziś praktykuję nadal i zazen stało się czymś w rodzaju nawyku, który pozwala w życiu codziennym zatrzymać się i odetchnąć, nabierając sił na kolejne wyzwania jakie stawia nam życie .

Pozdrawiam,

Sebastian Z.