Na wstępie chciałbym Was serdecznie pozdrowić i podziękować za korespondencję

Witam Was.

Na wstępie chciałbym Was serdecznie pozdrowić i podziękować za korespondencję. Chciałbym też poprosić Was o to, byście zwracali się do mnie po imieniu, jeśli to możliwe, wtedy czułbym się lepiej.
Dziękuję, pytaliście, czy dochodziły od Was do mnie czasopisma, oczywiście też bardzo za nie dziękuję.
Pytaliście również o moje odczucia w kontekście medytacji zen?
Otóż sama medytacja praktycznie bardzo mi się podoba, pozytywnie wpływa na mój nastrój, ale mam z nią mały zgryz tzn. w miejscu, w którym się obecnie znajduję, jest praktycznie niemożliwe znaleźć się w ciszy, nawet jak już wszyscy są spokojni (nie hałasują, nie gadają), to gra TV lub słychać muzykę, a to na pewno mi nie pomaga w pełni doświadczyć tej medytacji…
Oprócz tego, bądź przez to, tego nie wiem, próbując obserwacji własnych myśli wydaje mi się, że to sam muszę (jakby to powiedzieć),pokierować swój umysł czy myśli, muszę jakby wystartować, bo przed każdą medytacją zaczynam od „świadomości, oddechu”, a potem mój umysł jest jakby pusty, czasami żadna myśl mi nie przychodzi, a starając się „wystartować”, jakby wizualizuje mi się wszystko w koło tak, jakbym obracał kamerą, bądź wpadają mi do głowy jakieś inne obrazy… Chciałbym poobserwować myśli, jak chmury na niebie, ale z tym mam ciężko…
Oprócz vipassany i zen korzystam ze „świadomości oddechu” i „miłującej dobroci”, a zawsze rano medytuję z mantrą – GAURANGA – tak to się pisze, uwielbiam tą medytację – z wydechem powtarzam Gauranga, a z wdechem powtarzam to samo w myślach, ta mantra oczyszcza umysł i dobrze wpływa na samopoczucie…
Dziękuję za książkę, którą odsyłam i mam małą prośbę. Czy mógłbym prosić Was o wysłanie mi kalendarza, takiego w formacie zeszytu A4, mógłbym poprosić kogoś, by przesłał do Was kasę. Pytam, ponieważ w poczcie od Was taki kalendarz przejdzie, a od kogoś innego już nie…
Serdecznie pozdrawiam.

Mateusz