Ogromnie dziękuję za otrzymany list

Szanowni Przebudzeni

Ogromnie dziękuję za otrzymany list, proszę mi wierzyć, iż twardo stąpam po ziemi, a moje pytanie wzięło się z niewiedzy a także z posłuchu. Często czytam ciekawe i mądre książki np. teraz czytam Potęgę teraźniejszości to bardzo interesująca książka. Żałuję, że gdy byłem na wolności, to nie interesowałem się tak wiedzą, przejmowałem się głównie swoją pracą i kobietą i jej dziećmi, dziś już patrzę na wszystko inaczej, dzięki książkom jestem po prostu lepszym człowiekiem, a ze względu na moje położenie odbieram świat inaczej, choć nie ukrywam, iż tak że ludzie którzy tu są, również są inni. Wiele spraw, rzeczy potrafię zrozumieć, dlatego też chcę rozwijać w sobie altruistyczne podejście do świata i ludzi, a także co za tym idzie do zwierząt i natury, nigdy nie byłem złym człowiekiem, dlatego też łatwo mi to przychodzi. Chcę być dobry, zawsze byłem uczuciowy, romantyczny i kochałem życie, dlatego też wiem, że warto iść tą drogą. Kiedy zacząłem stosować medytację, a trwała na początku 2-5 minut a dziś już do 30 min, to stopniowo się uspokajałem, zauważyłem, że dzięki niej naprawdę można bardziej się skupić na danej rzeczy i dziś już jest dla mnie czymś normalnym wyciszyć się i pobyć sam ze sobą. Radość daje mi również wiedza na temat tego, że po śmierci rodzi się człowiek na nowo tylko w innym wcieleniu, choć od tego zależy nasze postępowanie w tym życiu, ja już się nie boję, staram się żyć uważnie i cierpliwie i jestem świadomy rzeczy, których wielu ludzi nawet nie potrafi zrozumieć , żal mi ich, lecz większość jest oporna na wiedzę.
Często się wyciszam i leżąc staram się czuć energię w swoim ciele, po prostu to sobie wyobrażam zwłaszcza w dłoniach i stopach, ale nie bardzo umiem to zrobić z resztą ciała nie wiem dlaczego?
Teraz tak naprawdę czuję, że żyję, nie pozwalam by ego mną zawładnęło, choć często zauważam, że stara się mną kontrolować, wtedy gdy mam możliwość, staram się po prostu milczeć lub głęboko oddychać i to pomaga, cały czas mam również pod ręką waszą książkę „ Dobre pytania – dobre odpowiedzi „ czytam tam mądrości Dalajlamy. Chciałbym mieć taką książkę z takim zbiorem mądrości, to bardzo pomaga , bardzo mnie to zachwyca, i zgadzam się w sumie, że mam wystarczająco jak na ten czas materiałów, dziękuję za wasze wsparcie i przewodnictwo.
Cieszę się z chwili obecnej i jestem obecny, gdy medytuję, staram się oddychać przeponą, to bardzo fascynujące uczucia, wszystko będzie dobrze, słucham „głosu swojego serca „ i w ogóle wszystko samo przychodzi, a dzięki temu że mnie wspieracie, tylko mnie umacnia.
Wiem, że muszę być czujny, ponieważ pokusy czają się wszędzie, mam szczęście, że mój tata pokazał mi sport, gdy miałem 10 lat, uczęszczałem na karate przez 3 lata i choć później moje życie potoczyło się inaczej, to wartości, których wtedy się nauczyłem są ze mną po dziś dzień. Jestem już czysty 2 lata, bez narkotyków, uprawiam sport i traktuję go raczej jak budowanie świątyni. Na razie pilnie się pilnuję, by zapanować nad pragnieniami i swoim zachowaniem, no i doskonalę medytację. Również uważam na słownictwo, to znaczy to samo przychodzi, lecz powinienem dawać dobry przykład o samym sobie. W obecnej chwili jestem osadzony z chłopakiem, który ćpał dużo dopalaczy i w ogóle narkotyków i po części widzę, że mógłbym skończyć tak jak on, czasem jak go słucham, to wyraźnie widzę jak przemawia przez niego jego chore ego, jak nie potrafi tego zrozumieć, kiedy mu o tym mówię, on nawet twierdzi, że wie czym jest buddyzm. Jest mi go strasznie żal, bo on nie wie, że jest w virtualu, no cóż nie wszystkim można pomóc i ich wybudzić. Widzę, że bierze ze mnie pomału przykład, a i ja uczę się przy nim ogromnej cierpliwości i współczucia, to fascynujące. Strasznie mnie irytuje, gdy on narzeka, a robi to cały czas, na wszystko, staram /się/ mu tłumaczyć pewne sytuacje i po ludzku pomóc, ale nie od razu zbudowano chiński mur. Może będę miał okazję poznać w mojej długiej wędrówce buddystę, od którego również otrzymam dobre rady, miło by było porozmawiać z taką osobą, ponieważ nigdy nie miałem okazji, chociaż może mój sensei praktykował, no i mam również znajomego, z którym niestety nie mam kontaktu, on jest mistrzem w karate. Wymyślił – opanował nowy styl walki, on jest niesamowity, ma swoją szkołę i w Legnicy daje lekcje dzieciakom i zapewne również medytuje i praktykuje buddyzm, można go znaleźć na FB, chciałbym mieć z nim kontakt, znajomość z nim wiele dla mnie znaczyła. To dziwne co teraz napiszę, ale czuję w sobie miłość i zrozumienie, a nawet czuję się wolny, wiem, że życie wiąże się z cierpieniem, lecz dzięki medytacji czuję, jakby cierpienie powoli zanikało, już się nie martwię, cieszę się chwilą, a małe rzeczy sprawiają mi ogromną radość i to się teraz dla mnie liczy.
Co dzień uczę się jak żyć.
Kontynuując mój list, postanowiłem zmienić cele, ponieważ czułem, jak tracę pozytywną energię odnosząc się do rzeczy, które mi wysłaliście i niestety zostały odesłane do was, nie wiedziałem, iż w tym zakładzie nie można otrzymywać z wolności takich rzeczy, bardzo was przepraszam. Pisałem prośby do Dyrektora tego zakładu, aby wyraził zgodę, lecz nie otrzymałem odpowiedzi.
Staram się nie myśleć o mojej sytuacji w sposób negatywny, lecz jest to wymagająca umiejętność, jestem obecny tu i teraz.

Z uszanowaniem i pozdrowieniami
Zbyszek