Genpo Roshi, 25 marca 2014 r.
Ci, którzy mnie znają i wiedzą przez co przeszedłem przez ostatnie trzy lata, często pytają, czego się nauczyłem – co się dla mnie zmieniło. Otrzymałem od życia kilka prostych, choć bolesnych lekcji: jeśli chcesz dotrzeć do celu – zwolnij; tak źle i tak niedobrze; życie jest cierpieniem, a jego główną przyczyną jest przywiązanie do siebie i innych; nie ma ucieczki ani nadziei i nikogo to nie obchodzi; co się wznosi, musi opaść; władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje całkowicie;nawet osoba oświecona nie jest wolna od ograniczeń przyczynowości.
Nie sugeruję unikania rozwoju czy poszukiwań swej osobistej mocy, ale odradzam przesadne zaufanie do zdolności oceny ich stanu. Gdy dotrzesz na szczyt, nie pozostawaj tam zbyt długo. Najlepiej zejdź z niego jak najszybciej. Nie identyfikuj się ze swoją mocą i nie pozwalaj żadnemu głosowi w swej głowie przejąć nad sobą kontroli. Nie identyfikuj się z żadnym szczególnym Ja, nawet z Buddą czy Zbawicielem. Bądź pokorny i żyj prosto, nie koncentruj się na tytułach czy mocy, która im towarzyszy; te rzeczy szybko mijają.
Ludzie obdarowując Cię zaufaniem dają ci władzę. Nie nadużywaj tego zaufania. Patrz na wszystko jak na najcenniejszy dar. Doceniaj najmniejsze gesty uprzejmości. Nie traktuj życia, miłości i szacunku innych jak czegoś, co Ci się należy. Nikt nie jest Ci nic winien – przywiązanie do takich myśli do niczego nie prowadzi. Od zdobytego szacunku wiedzie krótka droga do wygłaszania osądów. Im większe drzewo, tym z większym pada hukiem. Siła jest w elastyczności, nie w sztywności.
Nie poniżaj innych, nawet w żartach. Szanuj każdego. To, czego nienawidzisz w innych jest najpewniej Twoją własną słabością.
Kimkolwiek był Twój bohater z dzieciństwa, najpewniej się nim stałeś. Oznacza to, że pewnie posiadasz też, wyparte gdzieś w sobie, cechy jego przeciwnika. Jeśli wśród tych cech jest moc i siła, prawdopodobnie powinieneś przestudiować przyczyny swej wrażliwości, podatności na zranienie.
Duma może Cię pokonać gdy nie zwracasz na nią uwagi, a arogancja jest tylko zamaskowaną dumą. Nikt z nas nie lubi być krytykowany, ale choć z łatwością przychodzi nam krytykowanie innych trudno nam wsłuchać się w głos własnego krytyka.
Jest pewne stare powiedzenie Zen mówiące, że pierwsza góra jest górą, potem – po przebudzeniu – góra nie jest już górą, potem zaś znów jest górą. Tak właśnie w tej chwili myślę. Życie było najpierw po prostu życiem, potem nie było już życiem jakie znałem, teraz zaś życie jest na powrót po prostu życiem, choć innym niż znałem. Jestem bardziej świadom wrażliwości i niestałości bycia człowiekiem, cierpienia wszystkich istot i wątłości życia. Zasady nie są wyryte w kamieniu, ale życie wbrew nim jest po prostu zbyt bolesne.
Tłumaczenie wykonał Kamil Bach, poniżej prezentujemy oryginalny artykuł.
Some Things I Have Learned
March 25th, 2014 by Genpo Roshi |
People who know me, and know I’ve been through a lot in these past three years, often ask me what I’ve learned or discovered that I can share, and what has changed for me. I have learned some very simple truths the hard way: If you want to get there in one piece, slow down; you’re damned if you do and damned if you don’t; life is suffering and the major cause is attachment to self and others; there is no escape and no hope, and no one wants to hear it; what goes up must come down; power corrupts and absolute power corrupts absolutely; even an enlightened person is not free from causation.
I don’t suggest avoiding either going up or discovering your own power. However I would warn against believing your own press clippings. Once you reach the top of the mountain try not to hang out there very long. In fact, come down or descend of your own volition as quickly as possible. Don’t identify with your power nor allow any particular self or voice to take over or control who you are or what you identify as. Don’t become identified with a particular self, even one as magnanimous as a Buddha or savior. Stay humble and simple and don’t become inflated by your position or title or whatever power you have; they’re here today and gone tomorrow.
People empower you by giving you their trust, don’t take it for granted or abuse it. See everything as a gift and as Dharma, and don’t take this life or anyone’s love and respect for granted. Appreciate the smallest offerings and acts of kindness as a beautiful gift and as precious as someone handing you their eyeballs. Beware of feelings of entitlement and that you are owed something; you are not owed anything. Respect is earned and judgements come quickly. The taller the tree the harder and further it falls. The meek will inherit the earth and a river will wear down a mountain. Strength is in flexibility and not in stiffness.
Don’t put others down even in jest, be respectful and kind to everyone. What you hate in another is most likely disowned in you, what you can’t stand in another is most likely your own shadow. Whoever your childhood hero was, if you had one, has probably become your primary identity, that which you see yourself as. This means its opposite is most likely very disowned in you. If it is strength and power, then most likely you need to look at your issues around vulnerability. Pride can get the best of you if you are not conscious and aware of it, and arrogance may just be pride in disguise. None of us like criticism, but we easily criticize others and don’t really listen to our own inner critic.
There is an old Zen saying that first a mountain is a mountain, then after awakening a mountain is no longer a mountain, then once again a mountain is just a mountain. That’s what it is like for me. Life and being human were at one time just life and being human, then life and being human were no longer life and being human as we know it, and now life and being human are just that, and yet it’s not the same as before. There is much more vulnerability and awareness of life’s impermanence and our human condition, the suffering of all beings and fragility of life. The Precepts are not a set of commandments; not living them is just too painful and hurtful.