Recenzja książki „Rusz z miejsca” aut. Pema Chödrön

Buddyzm, dla jednych nierozłączna część życia, dla innych temat zagadkowy. Początki zawsze bywają trudne, bez względu na to, gdzie zaczynamy i dokąd chcemy dojść. „Rusz z miejsca” autorstwa Pema Chödrön można potraktować jak przewodnik po świecie buddyzmu. Nie mamy tutaj do czynienia z długimi, niezrozumiałymi mądrościami, których zrozumienie wymaga najwyższego poziomu świadomości, a które dedykowane jest tylko dla wybitnych jednostek.

Autorka podchodzi do tematu buddyzmu w bardzo „swobodny” sposób. Jest to o tyle dobre, że książka idealnie tłumaczy istotę pewnych mechanizmów, a także podstawowych zagadnień i technik buddyjskich, z których możemy korzystać w życiu codziennym. Każda osoba, dzięki tej książce może przyswoić i wdrożyć najważniejsze, buddyjskie prawdy. Sposób ich przedstawienia jest prosty do zrozumienia. Pomagają one w ulepszaniu własnego życia. Jeśli masz lęki, nawyki lub cechy, których nie akceptujesz, to właśnie masz dostęp do narzędzi, dzięki którym się zmienisz na lepsze. Jest takie przysłowie „Jeśli chcesz zmieniać świat, zacznij od siebie” i nie bez powodu je tutaj cytuję, ponieważ właśnie w tym zawiera się istota buddyzmu. Często w osiągnięciu sukcesów przeszkadzają nam pewne schematy myślowe, iluzje kłębiące się w naszych umysłach. Nauka bycia obecnym, które jest nierozłącznym elementem na drodze ku oświecenia, pomaga w puszczeniu pewnych schematów.

Zobaczenie świata takim jakim jest naprawdę, poczucie „tu i teraz”, zasmakowanie w chwili obecnej i zanurzenie się we własnych zmysłach i odczuciach – właśnie to daje poczucie bezpieczeństwa i wolność. Wszystko czego potrzebujemy jest w nas. Autorka bardzo dobrze to wyjaśnia. Wyjaśnienie i zrozumienie to jedna strona medalu. Drugą jest odpowiednia praktyka. To od nas zależy, co osiągniemy, a także jakiego „wilka będziemy karmić”. „Rusz z miejsca” to doskonały zbiór prostych ćwiczeń i technik dla każdego, dzięki którym wytrwamy na drodze do lepszego „ja”. Buddyzm zachęca nas do pracy z dzikością naszych emocji i myśli. Poszerza naszą świadomość i poszerza horyzonty. Jednak to nie wszystko.

Praca nad samym sobą prowadzi nas do współczucia i życzliwości. Również jest to bardzo dobrze wytłumaczone w książce. Podstawą współczucia dla innych jest przede wszystkim współczucie dla samego siebie. Jeśli potrafisz być dobry dla siebie, będziesz dobry też dla innych istot. Podobnie jest z miłością czy życzliwością.

Czytając tą książkę można odnieść wrażenie, jakbyśmy po prostu rozmawiali z autorką przy kawie, autorka w prosty sposób tłumaczy wszystkie terminy, procesy, które zachodzą podczas praktyki medytacji, a także na czym polegają wartości buddyjskie. To nie jest zwykła książka o buddyzmie. To przewodnik wspaniałego, spokojnego i wartościowego życia. Jeśli miałbym komukolwiek polecić tą książkę, to w pierwszej kolejności byłyby to osoby, które chcą zmienić coś w swoim życiu, ale nie wiedzą od czego zacząć

Łukasz Pacholewski